Wczoraj wyszlam jak co rano na autobus, podjechalam 2 przystanki, poszlam do pracy i zdalam sobie sprawe, ze szlo mi sie duzo lepiej niz zwykle. Te odcinki (50m?) przechodzilam ledwo-ledwo, padalam na koncu na lawke lub w trakcie jesli bylo gdzie. A wczoraj spokojnie przeszlam calosc. Dzis nadal to samo.
Chociaz wczoraj odrobinke lepiej.
Czyzby? Wreszcie? Cos?
Po 8 miesiacach.
Wreszcie
Cos
Oby to byl poczatek zmian na lepsze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz