Od kilku dni mam strasznego dola
Na początku czerwca mieliśmy firmowy wyjazd do Czarnego Gronia koło Andrychów. Bardzo fajnie, z klasą, cieszę się że pojechałam, nawet na imprezie byłam, pokiwalam się trochę na parkiecie blisko ściany. Wróciliśmy w piątek. W niedzielę gdzieś nastąpiło pogorszenie. Nagle zauważyłam że ledwo kawę jestem w stanie donieść z kuchni do pokoju. W czwartek miałam wizytę lek. Zaordynowal MRI. I dał nowy lek. Na ew odrzucenie przeszczepu jak później doczytalam. Rachunek w aptece wzrósł o kolejną stówe... Jestem już po rezonans ie. Mam wynik. Nie ma ognisk aktywnych. Są liczne zmiany, coś tam się powiększyło.
Nie wiem co sądzić, muszę z lekarzem pogadać.
Jak ja bym kurwa chciała mieć kogoś kto jakoś mnie podtrzyma na duchu.
Nie wiem jak długo jeszcze sama wyrobię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz